Translate this blog!

piątek, 30 grudnia 2016

PC coachless...trudne początki nowego sezonu dla Patricka Chana

Tuż tuż przed rozpoczęciem sezonu, gdzieś pod koniec sierpnia, gruchnęła wiadomość, że Kathy Johnson postanowiła zakończyć swoją współpracę z Patrickiem Chanem. Kiepski, a nawet bardzo kiepski moment z punktu widzenia zawodnika, żeby zostać nagle bez trenera. Z drugiej strony wydaje się, że nawet jeśli wiadomość była nagła i niespodziewana, to sama decyzja musiała zostać przez trenerkę podjęta już wcześniej. No właśnie, przez trenerkę, bo to nie Patrick Chan postanowił zmienić trenera, ale trener postanowił zmienić Patricka Chana. Ciekawe w przypadku tego zawodnika jest, że nie zdarza mu się to po raz pierwszy. Ściśle rzecz biorąc to już trzeci z kolei trener, który z nagła postanawił, że z Chanem współpracować dłużej nie będzie.

Przed Kathy Johnson Patricka trenowała  Christy Krall, która (bo zgodnie z oficjalnymi prasowymi komunikatami to byla jej decyzja) ogłosiła oficjalnie zakończenie tej współpracy tuż po Mistrzostwach Świata w 2012 roku. Swoją drogą, mistrzostwach, które Chan wygrał. Poprzednik Christy Krall, Dan Laws też dość nieoczekiwanie porzucił Patricka, dodając tyko, że nie jest to najłatwiejszy uczeń. Cóż, zapewne wszystkie powody poprzedzające te wydarzenia znane są tylko samym zainteresowanym i w zasadzie tak pozostać powinno. Co do samej Kathy Johnson trzeba jeszcze dodać, że od początku jej pozycja głównego trenera Chana była dość kontrowersyjna, a to ze względu na fakt, że Kathy trenerem łyżwiarstwa figurowego w zasadzie nie była nigdy. Jako jeden z członków sztabu trenerskiego Chana występowała już za czasów jego współpracy z Christy Krall, wtedy odpowiadała przede wszystkim za artystyczną część przygotowań Kanadyjczyka. Jej specjalizacją jest taniec, co zdecydowanie ukształtowało unikalnym stylu jazdy, który Chanowi dał na długo poważną przewagę nad współzawodniami. Jednocześnie wiele osób twierdziło już dawno, że Patrickowi przydałby się w końcu prawdziwy łyżwiarski trener, który pomógłby mu popracować nad techniką. Prawdą jest jednak, że tego typu zmiany można by się spodziewać raczej przed jego powrotem po przerwie w sezonie 2014/2015, być może gdzieś latem 2015 roku... Po kolejnym sezonie, latem 2016 takiej wiadomości nikt się raczej nie spodziewał, ciężko by dostrzec wcześniej jakieś sygnały nadchodzącej zmiany. Fakt, że ostatni sezon do najlepszych dla Patricka nie należał, a zakończenie zeszłorocznych Mistrzostw Świata na piątej pozycji, to w jego przypadku raczej porażka.  Zatem może po prostu, żeby dojrzeć do tak poważnej decyzji obu stronom potrzeba było jeszcze tego dodatkowego roku, który pozwolił im się przekonać, że coś w ich współpracy przestało działać jak trzeba. Tak czy siak, z końcem sierpnia, Patrickowi pozostawionemu bez trenera nie zostało zbyt wiele czasu, żeby znaleźć kogoś, poukładać sobie z nim współpracę i wkroczyć w nowy sezon spokojnie. 

Oczywiście, jak to bywa w przypadkach takich wieści pojawiły się różne spekulacje i komentarze nad temat z jednej strony przyczyn i powodów stojących za decyzją Kathy Johnson, z drugiej na temat tego, kto weźmie pod swoje skrzydła porzuconego Patricka.

Jeśli chodzi o domysły co do tego kto mógłby zając miejsce Kathy, to można było podążyć przeróżnymi tropami. Przede wszystkim jednak trzeba było wziąć pod uwagę, że Patrick Chan wrócił do Kanady i nie wyglądało na to, żeby zamierzał znów się przenosić, no a ta lokalizacja sama w sobie dość mocno zawężała wybór. Brian Orser, który od razu przychodzi na myśl w kontekście Kanady i trenerów łyżwiarstwa figurowego, raczej w tym przypadku pozostawał całkowicie poza konkurencją. Ciężko nawet wyobrazić sobie sytuację, w której Patrick, Javier i Yuzuru trenują razem z jednym i tym samym trenerem. Mało prawdopodobne wydawało się też to, że Patrick mógłby wrócić do Christy Krall. Dość dobrym wyborem mógłby się okazać Rafael Arutyunyan (obecnie trenujący m.in. Michala Brezinę, Adama Rippona czy Ashley Wagner, a kiedyś choćby Alexandra Abta czy Sashę Cohen). Można by też zastanowić się nad Nikolaiem Morozovem, ale wszystko wskazuje na to, ze obecnie nie jest on zbyt zainteresowany współpracą z dojrzałymi zawodnikami.


Spekulacje i domysły bywały przeróżne, ale czy komukolwiek przyszła do głowy właściwa odpowiedź? Cóż, Marina Zueva (we współpracy z Olegiem Epsteinem i Johnnym Johnsem) jest z całą pewnością świetną i doświadczoną trenerką, ale kojarzoną przede wszystkim z konkurencją tańców na lodzie i całą rzeszą świetnych par tanecznych, jak choćby duetami Meryl Davis/Charlie White czy Tessa Virtue/Scott Moir . Byłby to genialny ruch gdyby Patrick Chan potrzebował popracować nad artystyczną częścią swoich występów, ale wydawało by się, że tu właśnie potrzeby wielkiej pracy nie ma. Jeśli zaś chodzi o stronę techniczną, z którą bywało ostatnio różnie, to pytanie czy trenerka, której doświadczenie to przede wszystkim pary taneczne, zdoła coś pomóc. Po finale Grand Prix w Marsylii można mieć duże wątpliwości, a Partick Chan siedządzy w Kiss&Cry pomiędzy duetem Marina Zueva i Massimo Scali wygląda jakoś dziwnie. Z drugiej strony z tym Finałem często jest tak, że jest tam kiepsko, a przynajmniej, że wydarzają się tam niespodziewane masakry. Ta w wykonaniu Chana była imponująca, ale być może na razie trzeba optymistycznie założyć, że on sam najlepiej wie, co dla niego dobre, a to był tylko taki wypadek przy pracy i że Chan po prostu jeszcze nie doszedł do szczytu formy. Najbliższy naprawdę poważny sprawdzian czeka Patricka w połowie lutego w Korei, podczas Mistrzostw Czterech Kontynentów. No i przekonamy się, czy tym razem uda mu się zakończyć program dowolny bez lub choć z mniejszą niż 4 liczbą odjętych punktów. 



Brak komentarzy:

Prześlij komentarz