Translate this blog!

środa, 15 kwietnia 2015

MŚ Szanghaj, soliści

Sprawy w Szanghaju potoczyły się właśnie tak, jak widać na poniższym zdjęciu



Pierwszy raz w historii zawodów w łyżwiarstwie figurowym złoty medal Mistrzostw Świata zdobył Hiszpan. W końcu. Można by dodać w przypadku Javiera Fernandeza, bo zarówno jego wierni fani, jak rzesze fanów łyżwiarstwa figurowego w ogólności, przeczuwali, ze kiedyś ten dzień nastąpi. Oczywiście nie poszło wcale tak łatwo i przewidywalnie, bo przecież po programie krótkim Javier zajmował drugie miejsce, no a upadek przy wykonywaniu poczwórnego salchowa w programie dowolnym sprawił, że do ostatniego momentu nie można było mieć pewności, czy Javierowi się uda, czy jeszcze nie tym razem... Udało się i Hiszpan po raz kolejny wpisał się w historię łyżwiarstwa figurowego. W pamięci fanów tegoż sportu na pewno na długo pozostanie jego reakcja, kiedy zobaczył ostateczne wyniki. Taki powiedzmy...niedowierzająco-histeryczny śmiech ;-)





Program dowolny + ceremonia medalowa





Słowa uznania należą się także pozostałym medalistom. Choć wydawać by się mogło, że dla Yuzuru Hanyu (który w zeszłym sezonie zdobył zarówno złoto olimpijskie, jak i złoty medal podczas Mistrzostw Świata) tegoroczne drugie miejsce nie jest fenomenalnym osiągnięciem, to jednak biorąc pod uwagę fakt, że Japończyk przez cały sezon zmagał się z licznymi kontuzjami i problemami zdrowotnymi, trzeba przyznać, że to, co zaprezentował w Szanghaju i wyniki, jakie udało mu się osiągnąć są niemałym sukcesem. Co do brązowego medalisty - Denisa Tena, to przyznać muszę szczerze, że nie spodziewałam się zupełnie akurat tego zawodnika na podium. Nawet (a może szczególnie) biorąc pod uwagę jego świetny występ na tegorocznych Mistrzostwach Czterech kontynentów, bo jakoś tak się Denisowi zawsze poukłada, że jeśli uda mu się osiągnąć świetny wynik na jakiś zawodach, to tylko na jednych w danym sezonie... A tu w Szanghaju proszę, niespodzianka.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz