Translate this blog!

sobota, 8 lutego 2014

Tajne przez poufne: że niby układ rosyjsko-amerykański..?

Nie trzeba było długo czekać na pierwsze informacje z kategorii "przekręty, manipulacje i inne machloje". Zawody trwają tak naprawdę dopiero drugi dzień, a tu już niespodzianka. O co chodzi? Otóż zgodnie z dość sensacyjnym doniesieniem francuskiego magazynu sportowego L'Equipe pewien anonimowy rosyjski trener zdradził, że Stany Zjednoczone zawarły z Rosją "umowę", która ma zapewnić Amerykanom złoty medal w konkurencji par tanecznych, a Rosjanom wygraną w zawodach drużynowych i w konkurencji par sportowych. Dość absurdalna wizja, nieprawdaż? Oczywiście obie zainteresowane Federacje kategorycznie zaprzeczyły jakoby istniało jakiekolwiek tego typu porozumienie i prawdę mówiąc, w tym przypadku, jakoś nietrudno im wierzyć na słowo. Ciekawe tylko skąd L'Equipe wziął tego tajnego informatora "anonimowego rosyjskiego trenera"... 
Pewnie znajdą się tacy, którzy wspominając skandal z Salt Lake City z 2002 roku, o którym wspominałam ledwie tydzień temu, stwierdzą, że tak tak, coś może być na rzeczy. Fakt wtedy faktycznie doszło do dość poważnego oszustwa, ale tym razem sprawa jest co najmniej wątpliwa. 
Dlaczego? Przede wszystkim jakoś ciężko sobie wyobrazić, w jaki sposób takie "porozumienie" miałoby działać w realiach obecnego systemu sędziowania. Oczywiście nie ma rzeczy niemożliwych, ale całe przedsięwzięcie wymagałoby tak ogromnego wkładu pracy, działań na tak wielu poziomach i dodatkowo naprawdę ścisłej współpracy pomiędzy dwoma państwami, które o chęć współpracy trudno posądzić. Jak głęboka desperacja obu Federacji musiałaby się za tym kryć!
Po drugie, czy naprawdę Amerykanie tak bardzo wątpiliby w możliwości swojej pary tanecznej Meryl Davis i Charliego White'a, żeby zaryzykować takie działanie? Czy przypadkiem nie jest to obecnie (według rankingów) najlepsza para taneczna na świecie? A Rosjanie? Nie mają zaufania do pary sportowej Volosozhar/Trankov i w ogóle do całej drużyny..? Biorąc pod uwagę dotychczasowe występy tak Rosjan, jak i amerykańskiego duetu jakoś ciężko uwierzyć w te sensacyjne doniesienia.
Fakt, drużyna Rosyjska prowadzi w zawodach drużynowych, ale czy ktokolwiek wątpi, że na to w pełni zasłużyli? 
Jednocześnie Amerykanie pokonali Kanadyjczyków w tańcu krótkim. Ale nie dlatego, że ktoś im pomógł (no chyba, że sami Kanadyjczycy popełniając błąd w twizzlach!). Po prostu na to zapracowali.
Cała ta informacja o rzekomym "pakcie" zdaje się być naprawdę bardzo mało sensowna.  Pytanie więc skąd się tak naprawdę wzięła? I po co? 
Niemniej jednak chciałabym zobaczyć tego tajnego informatora (jeśli tylko istnieje naprawdę). Bo proszę państwa, w tym szaleństwie może tkwić metoda! W końcu nic tak nie przyciąga uwagi jak skandal. Tylko czy łyżwiarstwo potrzebuje uciekać się do takich metod, żeby uwagę przyciągnąć?

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz