Translate this blog!

czwartek, 27 marca 2014

Pierwsze medale przyznane

Pierwsze medale w Japonii zostały już przyznane w konkurencji par sportowych. Złotymi medalistami zostali po raz piąty w swojej karierze Aliona Savchenko i Robin Szolkowy. To godne podziwu zwycięstwo będzie także miłym akcentem honorującym całokształt ich kariery. 

"Niemcy" zdobyli przewagę aż 9 punktów nad następną parą. Trudno się zresztą dziwić; oba ich programy były świetne i dobrze wykonane. Mieli też czaderskie stroje (szczególnie w programie dowolnym do "Dziadka do orzechów"), pewnie zaprojektowane przez Alionę :).

Na drugim miejscu wylądowali Ksenia Stolbova i Fedor Klimov. To dla nich srebrny sezon! Srebro na Mistrzostwach Europy, srebro na Olimpiadzie i na koniec srebro na Mistrzostwach Świata. Warto też zaznaczyć, że były to ich pierwsze podejścia do Olimpiady i Mistrzostw Świata. Po programie dowolnym pokonali będących po programie krótkim na drugim miejscu Kanadyjczyków 5 punktami. W końcu ich program dowolny do muzyki z "Rodziny Addamsów" jest naprawdę powalający. Pojawiły się oczywiście drobne, acz ledwie zauważalne błędy, ale dopracowanie szczegółów, szybkość jazdy, ogólnie całość jest zachwycająca.

Kanadyjczycy obronili swoją zeszłoroczną, trzecią pozycję. Meagan zaliczyła upadek po jednym ze skoków. Poza tym incydentem ich program był całkiem przyjemny do oglądania i dobry, ale tak czy siak, w samych programach dowolnych przegrali z drugą kanadyjską parą, Kristen Moore-Towers i Dylanem Moscovitchem, którzy popisali się dziś naprawdę dobrym występem i tym samym wskoczyli na czwartą pozycję, strącając z niej Chińczyków. Ponadto, moim skromnym zdaniem, uważam, że Meagan i Eric mogli się bardziej dopasować do muzyki z "Alicji w Krainie Czarów" jeśli chodzi o stroje i zrobić je, a przynajmniej sukienkę, niebieskie ;).

Najgorsza rzecz przytrafiła się jednak Francuzom, Vanessie James i Morganowi Cipres. Ich prgram był świetny, elementy były świetne i prawdopodobnie byliby dużo wyżej, gdyby Morgan nie upuścił Vanessy w ostatnich sekundach programu, przy podnoszeniu. Wielkie szczęście, że Vanessie najwyraźniej nie stało się nic strasznego, była tylko mocno poobijana, ale podniosła się i nawet dała radę się uśmiechnąć.

Teraz z niecierpliwością oczekujemy rozstrzygnięcia w kategorii solistów. Pamiętajmy, żeby trzymać jutro kciuki od godziny 9 rano. No i jeszcze od około 3 w nocy, za pary taneczne.

www.chron.com

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz