Translate this blog!

piątek, 7 marca 2014

Zabójczy duet: Johnny Weir i Tara Lipinski

Nie brali udziału w zawodach, nie zdobywali medali, ale gdyby typować największe gwiazdy tych Igrzysk w konkurencji łyżwiarstwa figurowego, to z dużym prawdopodobieństwem to właśnie Johnny Weir i Tara Lipinski znaleźliby się w ścisłej czołówce. 
Do Soczi pojechali komentować zawody w łyżwiarstwie figurowym dla amerykańskiej stacji NBC. Zabrali ze sobą osiem walizek z ubraniami, butami, biżuterią. Jak to ujął sam Johnny: Trzy moje walizki są wielkości Fordów Focusów, trzy walizki Tary mają wymiary Audi S4s. To zdecydowanie za dużo (...) Z drugiej strony, jesteśmy na tej pozycji początkującymi i musimy się wykazać. Nie możemy każdego dnia ubierać tego samego czarnego garnituru. No tego akurat po Johnnym chyba nikt by się spodziewał. 
W czasie Olimpiady zdecydowanie przyciągali uwagę swoimi strojami, szczególnie że dużą wagę przykładali do tego, by były do siebie idealnie dopasowane i żeby każdy zainteresowany mógł na bieżąco śledzić w co też postanowili się danego dnia ubrać. Swoje ulubione stylizacje zamieszczali na specjalnie utworzonym profilu na Instagramie (taraandjohnny). Tak samymi strojami, jak i szumem jaki wokół siebie dzięki nim spowodowali Johnny i Tara chcieli też zwrócić uwagę szerszej publiczności na łyżwiarstwo figurowe. Łyżwiarstwo figurowe potrzebuje odmłodzenia - stwierdził Johnny. Zresztą nie on jedyny zwrócił uwagę na ten problem.
Jak by na to nie patrzeć, Tara Lipinski i Johnny Weir zasłynęli w Soczi w dużej mierze dzięki swoim stylizacjom, bardzo często "dość nietypowym". Z drugiej strony trzeba im przyznać, że naprawdę świetnie sprawdzili się jako komentatorzy i z całą pewnością nawet bez tych dodatków w postaci wyróżniających się strojów ich komentarz w czasie zawodów zostałby zauważony. 
Dobrego komentatora można ze świecą szukać, a chyba każdy kto miał okazję oglądać zawody opatrzone kiepskim komentarzem wie jak bardzo potrafi to zepsuć odbiór całości. Dlatego też Johnny i Tara zasługują na tym większe uznanie, że już od pierwszych dni zawodów pojawiały się liczne i entuzjastyczne głosy uznania dla ich pracy. Na pewno ich poważnym atutem jest bardzo dobra znajomość tematu, bo przecież kto inny jak nie byli zawodnicy może tak dobrze orientować się w tajnikach dyscypliny. Jednak to nie zawsze wystarcza, żeby odnaleźć się w roli komentatora. Ta dwójka w Soczi udowodniła, że jako komentatorzy zasługują na pełne zaufanie. Zdają się nadawać na tych samych falach, dzięki czemu tworzą doprawdy świetnie dobrany duet, co z całą pewnością ułatwia im współpracę. Jednak to, czym zaskarbili sobie sympatię i uznanie licznego grona odbiorców, to z jednej strony absolutna bezstronność w czasie komentowania, z drugiej fakt, że odzywali się tylko wtedy, kiedy naprawdę mieli coś sensownego do powiedzenia pozwalając zawodnikowi "mówić" samemu za siebie. Cecha u komentatorów niezwykle rzadka, a zdecydowanie bezcenna. Wszystkie znaki na niebie i ziemi wskazują, że sukces w nowej roli odniesiony w Soczi zapewni im stanowisko komentatorskie w czasie kolejnych zawodów, a kto wie, może i kolejnych Igrzysk Olimpijskich.

 
Johnny Weir, Tara Lipinski i ich olimpijski styl

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz