Translate this blog!

wtorek, 7 stycznia 2014

Styczeń miesiącem - kto to zresztą może wiedzeć czego?

Sezon olimpijski rozwija się pełną parą, ale zanim w lutym dotrzemy do Soczi trzeba jeszcze przeżyć dwa niemniej emocjonujące tygodnie w styczniu: Mistrzostwa Europy w Budapeszcie (13.01.2014-19.01.2014), a zaraz po nich Mistrzostwa Czterech Kontynentów w Taipei (20.02.014-26.01.2014). Będą niespodzianki?
Do Mistrzostw Europy pozostał niecały tydzień i wiadomo już, kto do Budapesztu dotrze, a kogo tam nie zobaczymy. Z najważniejszych nowości na początek: wiemy już, że Evgeni Plushenko nie zaszczyci nas swoją obecnością, zaś Brian Joubert w końcu objawi się na zawodach w tym sezonie.
W przypadku pierwszego chyba nikt specjalnie się dziwi, pozostaje teraz ważniejsze pytanie - czy Plushenko zaatakuje na Igrzyskach Olimpijskich? Czy może pójdzie po rozum do głowy i zdecyduje się zakończyć amatorską karierę z honorem, uznając przewagę młodszych kolegów? Na pewną odpowiedź trzeba nam jeszcze trochę poczekać. 
W przypadku drugiego z wymienionych gentlemanów można się tylko bać, co też nam zaprezentuje. No dobra, dlaczego trzeba się bać? Powodów jest kilka. Przede wszystkim Mister Joubert od początku sezonu kryje się w Poitiers i (jak można przypuszczać) szykuje się do zawodów więc strach się bać, co też tam wykombinował. Po drugie, biorąc pod uwagę jego występy w czasie sezonów olimpijskich w ostatnich latach można oczekiwać w zasadzie wszystkiego. I w końcu, niepokojem napawa jego wybór muzyki do programów w tym sezonie - tango do krótkiego i Concierto de Aranjuez do dowolnego - jakoś tak "niejoubertowo" się zrobiło. Oby ta zmiana stylistyki wyszła mu na dobre!

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz