Translate this blog!

wtorek, 14 stycznia 2014

Tymczasem w Pluszenkogrodzie

Mistrzostwa Europy oficjalnie już rozpoczęte, do Igrzysk w Soczi pozostały zaledwie trzy tygodnie, a łyżwiarski świat wciąż tkwi w niepewności co do losów Jewgienija Pluszczenki. Wciąż głodny sukcesów i marzący o kolejnym złotym medalu olimpijskim, Pluszczenko nie zamierza pogodzić się z faktem, że 32 lata, jedno złoto i dwa srebra olimpijskie, 3 tytuły mistrza świata, 7 tytułów mistrza Europy i 10 mistrza Rosji to naprawdę wystarczający dorobek, żeby spokojnie odejść na sportową emeryturę i poświęcić się innym sprawom.
Według oficjalnych źródeł, Pluszczenko przygotowuje się do startu w Igrzyskach, żeby jako pierwszy w historii zdobyć medal w czterech kolejnych olimpiadach. Patrząc na jego ostatnie zachowania oraz na wyniki młodszych kolegów, brzmi to nieco jak sen wariata. Czyżby ten niewątpliwie wybitny łyżwiarz nie oglądał ostatnich zawodów? Nie słyszał o Patricku Chanie? Yuzuru Hanyu? Nie oszukujmy się, ich wyniki są dużo lepsze od tych, które Pluszczenko osiąga na zawodach, na których zdecyduje się (w końcu) pojawić. Czyżby i tym razem team Pluszczenko-Mishin planował awaryjną mikro-kontuzję lewego kolana/katar/bliżej nieokreśloną niedyspozycję/nagłą grypę/odnowienie starej kontuzji*? Niestety w ostatnich latach było to typowe dla każdego startu, który nie ułożył się po myśli tych dwóch panów.
Dlatego, jako wielka fanka Pluszczenki, mam taki błagalny apel - Jewgienij, zostań w domu, zajmij się synami, żoną, planowaniem nowej gali, czymkolwiek, a starty w zawodach zostaw młodszym. W końcu i tak jesteś już jednym z najlepszych łyżwiarzy w historii, nie pozwól, żeby to się zmieniło.

*Niepotrzebne skreślić

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz